Stare przysłowie angielskie mówi: My home is my castle czyli Mój dom jest moim zamkiem. Nie każdy z nas może sobie pozwolić na zamek z basztami, murem i fosa, ale każdy z nas może mieć solidny zamek do drzwi.
❗️ Przed rozpoczęciem słuchania pamiętaj ❗️
👍 SUBSKRYBUJ kanał https://www.youtube.com/user/drzwical 👍
Lub odkryj nas na Spotify:
https://open.spotify.com/show/6OtPFgDzSdiDNcEFUbhIL2
Google Podcasts lub Apple Podcasts.
Z trzeciego odcinka podcastu dowiesz się:
Co charakteryzuje prawdziwy zamek do drzwi?
Jakie automatyzmy rządzą zamkiem?
Czym można otworzyć Twoje drzwi?
Jak zdobyć wymarzony zamek wielopunktowy?
Odcinek powstał przy współpracy z firmą Winkhaus – producentem bezpiecznych zamków wielopunktowych, automatycznych i biometrycznych. A Marka CAL prawdziwe drzwi zaprasza na kolejne odcinki. Czekając na nie, możesz zajrzeć na Blog.
Razem z Marką CAL zaprasza Krzysztof Szubzda
#PodcastBudujący #PrawdziweDrzwi #DrzwiCAL #BudowaDomu #DrzwiZewnętrzne #BudujemyCALpoCALu #Winkhaus
Transkrypcja podcastu: Zamek do Twojego zamku / Zamek do drzwi
Stare przysłowie angielskie mówi: My home is my castle, czyli Mój dom jest moim zamkiem. Nie każdy z nas może sobie pozwolić na zamek z basztami, murem i fosą, ale każdy z nas może mieć solidny zamek w drzwiach. Nie przez przypadek te dwa słowa są homonimami. W kwestii zamka drzwiowego naprawdę warto zasugerować się rozwiązaniami w zamkach obronnych i to tych najlepszych.
A zatem zapraszam do Malborka, bo stoi tam jeden z najpiękniejszych europejskich zamków, który posiada certyfikat UNESCO. A tak naprawdę nie jest to zamek, ale trzy osobne zamki: wysoki średni i niski. Każdy z nich ma swoje wieże, bramy i umocnienia, czyli wielopunktowy system obrony, który nieraz przechodził próbę wytrzymałości podczas oblężenia, a dziś zamki przechodzą swoje próby w instytutach badawczych. I co z tego wynika dla ciebie wielki mistrzu? Otóż to, że Twój zamek też powinien być piękny, posiadać certyfikat takiego instytutu, i podobnie jak twierdza w Malborku powinien być wielopunktowy, czyli ryglować się w kilku miejscach na raz. Najlepiej byłoby, gdyby dodatkowe rygle były zupełnie niewidoczne dla wroga, a przy tym masywne jak dawne topory wojenne i zaczepne niczym kazackie rohatyny – czyli włócznia ze specjalnym hakiem. CAL sprzedaje takie zamki w standardzie, bez żadnych dopłat, co jest uznawane za ewenement, choć powinno być zasadą, bo wielopunktowy system obrony był standardem już w średniowieczu.
Sprawa druga: co z otwieraniem i zamykaniem. Zamek w Malbork otwierał się o świecie, a o zamykał – o zmierzchu, chyba, że było oblężenie, wówczas zamykano go na stałe i otwierano wraz z nastaniem pokoju. Jak widać była to robota automatyczna, którą zajmował się klucznik. Ty też możesz się zwolnić od tego zadania i przejść na automatyzm. Wyobraź sobie, że wybiegasz z domu, a Twoja forteca rygluje się automatycznie. I nie musisz potem w pracy dręczyć się myślą: zamknąłem drzwi do domu czy nie zamknąłem, zamknąłem czy nie. O takim automatyzmie Urlich von Jungingen mógł tylko pomarzyć.
Poza tym zawód klucznika już za czasów „Pana Tadeusza” był lekkim przeżytkiem, Mickiewicz wyraźnie nabijał się z klucznika Gerwazego, który drzwi własnym nakładem naprawił i wstawił, i ich odmykaniem codziennie się bawił.
Ta zabawa musiała śmiesznie wyglądać, bo jeden klucz ważył za czasów Mickiewicza nawet ponad kilogram, a Gerwazy nosił ich cały pęk. Pamiętacie inny słynny cytat:
Gerwazy nosił wielki pęk kluczów za pasem,
Uwiązany na taśmie ze srebrnym …. Takim frędzlem, który się kiedyś inaczej nazywał.
Tymczasem mijają wieki, a my dalej dźwigamy pęki kluczy uwiązane na srebrnych brelokach, łańcuszkach, karabińczykach. Każemy je nosić dzieciom. Dzieci je gubią i znów dręczymy się w pracy myślą, wymienić zamek czy nie, wymienić czy nie. Nawet Urlich von Junginegen by oszalał.
A dorobiliśmy się przecież od czasów krzyżackich przyjaźniejszych, nowocześniejszych i bezpieczniejszych form otwierania drzwi. Można użyć pilota, czytnika zbliżeniowego, transpondera, klawiatury z kodem numerycznym, albo smartfona z aplikacją bluetooth. Bluetooth to też piękna historyczna nazwa. Król Harald, który rządził na zamku w Danii, wyprawił się kiedyś na pojedynek i najzwyczajniej w świecie dostał w zęby, a dokładnie w ząb, który zrobił mu się siny i nazwano go Sinozębym, po duńsku Bloten a po angielsku Bluetooth. Bo Bluetooth jednoczy różne urządzenia, a Sinozęby zjednoczył duńskie posiadłości. Ty też możesz zjednoczyć swoją posiadłości Bluetoothemi zarządzać nimi z poziomu smarthome. Chyba, że wolisz otwierać dom bez używania telefonu, klucza, klamki, a nawet rąk. Wówczas polecam system skanowania siatkówki. Jedno spojrzenie i Twoja twierdza… stoi przed Tobą otworem.
I tu pojawia się pytanie, jak zdobyć tak wypasiony zamek? No cóż… tak jak zamek w Malborku. Tamtejszą twierdzę próbowaliśmy zdobyć kilka razy. Raz szturmem, raz morząc nieprzyjaciela głodem i raz podstępem – kopiąc podkop. Za każdym razem – bezskutecznie. Aż wreszcie udało się. W roku 1457 Kazimierz Jagiellończyk zamek malborski po prostu sobie kupił. I tę metodę najbardziej polecam.
Odcinek powstał przy współpracy z firmą Winkhaus – producentem bezpiecznych zamków automatycznych, wielopunktowychi biometrycznych. A Marka CAL prawdziwe drzwi zaprasza na kolejne odcinki. Czekając na nie, możesz zajrzeć na blog www.prawdziwedrzwi.pl.
Wybierz swój zamek do drzwi!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.